Ruch to zdrowie, czasem jednak nasz stan zdrowia uniemożliwia podjęcie się jakiejkolwiek formy aktywności fizycznej – mowa tu przede wszystkim o przeziębieniu, które dopada nasz szczególnie w okresach jesiennych lub zimowych. Wiele osób nie potrafi jednak odpuścić codziennego treningu pomimo odczuwania nieprzyjemnych dolegliwości związanych z przeziębieniem – jak więc to wygląda od strony czysto medycznej?
Ćwiczyć czy nie ćwiczyć, o to jest pytanie!
Wszystko tak naprawdę sprowadza się do tego, jakie objawy odczuwamy i w jakim stopniu są one nasilone. Delikatny katar, ból gardła czy głowy nie są przeciwwskazaniem do tego, by zrezygnować z zaplanowanego treningu. Nie ukrywajmy jednak, że mogą w znaczącym stopniu wpłynąć na jego efektywność, głównie przez ogólne osłabienie. Jeżeli jednak chcemy, by nasz organizm jak najszybciej pokonał infekcję, nie powinniśmy się nadto forsować – zdecydowanie zaleca się, by trening był zwyczajnie mniej intensywny, niż zazwyczaj.
Trening, przeziębienie i kortyzol.
Podczas intensywnego wysiłku nasz organizm zaczyna wydzielać hormon stresu – a więc kortyzol. Wytwarzany jest on zarówno podczas odczuwania stresu psychologicznego, jak i fizycznego. Zadaniem kortyzolu jest mobilizacja naszego ciała i dostarczenie mu odpowiedniej dawki energii – w pierwotnym założeniu – celem ucieczki przed ewentualnym zagrożeniem. O ile hormon ten zdaje się być pomocny podczas codziennych treningów, tak w momencie, gdy borykamy się z przeziębieniem, staje się naszym przeciwnikiem, aniżeli sprzymierzeńcem. Ogranicza on bowiem produkcję białych krwinek, które w głównym stopniu odpowiedzialne są za walkę z infekcją.